Nieudolnie przez wiele lat starałam się być lubiana i akceptowana, nawet przez moje rodzeństwo. Zawsze dbałam o relacje z ludźmi, a potem o moje relacje z Bogiem i Jego synem. I to jest błąd!
Zawsze myślę co inni powiedzą, a nie co na to Pan Bóg. To On powinien być pierwszą osobą, którą zapytam o zdanie.
Dlaczego tak często o tym zapominam?
Przecież to On dał mi życie, tyle razy wyrwał mnie z rąk śmierci. Czy to nie wystarczy aby, to właśnie jemu oddać pierwsze miejsce? Pan nie chce dzielić tego miejsca z nikim innym, ani nie chce też być drugi. Będąc małym dzieckiem zastanawiałam się dlaczego? Dlaczego nie On może być drugi, przecież to wciąż miejsce na podium... Co w tym złego? Ja bym nie chciała być druga, ale czemu tak bardzo Bogu na tym zależy?
Teraz już wiem, bo jeśli nasze relacje z ludźmi będą się opierały na trwałym fundamencie, nie tylko relacje, ale całe moje życie. Jeśli moim fundamentem będzie Bóg i, to właśnie On będzie naszym priorytetem... wszystko inne będzie na właściwym miejscu. Wtedy wyprzemy się swojego "ja". Bardziej niż własnej chwały będziemy pragnąć uwielbienia Boga za wszystko co czyni! Dlatego Bóg chce być nie tylko na podium, ale i na pierwszym miejscu. Od ciebie zależy czy mu pozwolisz.
Ta decyzja należy do ciebie, nikt inny nie może jej za ciebie podjąć, ani cię do tego zmusić... Muszę cię tylko przed czymś ostrzec, On nie będzie czekać wiecznie. Przyjdzie któregoś dnia po swoje dzieci i czy ciebie w śród tylu ludzi rozpozna?
Bądź gotów! Nie mów sobie mam czas, bo ty go nie masz! To czas Pana, to On ci go daje, pamiętaj! Kiedyś ten czas się skończy, może nawet szybciej niż tobie się to wydaje. Nie zastanawiaj się co będziesz musiał pozostawić by iść za Panem, zastanów się jakim błogosławieństwem jest pełnić Jego wolę.
Mam nadzieję, że kiedyś Pan Jezus stanie się dla ciebie kimś najważniejszym w życiu.
Fanka nieznajomego, a może ty już Go znasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz